czwartek, 23 października 2014

Witam ponownie - o formach powitania

Tak dawno nie pisałam żadnego wpisu do mego bloga, że aż wstyd. Wiele się wydarzyło w moim skromnym życiu od udzielenia ostatniego tekstu, między innymi skończyłam pierwszy rok na psychologii i znalazłam miłość mojego życia. Ale o tym wszystkim później napiszę. :)

Ostatnio zastanawiałam się nad różnymi zwrotami powitania i pożegnania w języku polskim. Zachwyca mnie to, ile macie możliwości jeżeli chodzi o powitanie, którego formy różnią się pod względem formalności i rejestru, którego używacie. Ponownie przekonałam się, że polski jest niezmiernie bogatym językiem.

"Szanowny Panie", "Szanowna Pani", "Szanowni Państwo" jest o wiele piękniejszy niż angielski "Dear Sir/Madam" itp. Natomiast "Witam", "Witaj", "Witajcie", "Witam(y) serdecznie" są już bardziej kontrowersyjne. Nie lubię "Witam", ponieważ z jednej strony zwraca uwagę na mówcę a nie na powitaną osobę, a z drugiej strony widziałam w wielu takich kontekstach, w których tak naprawdę osoba witająca nie była raczej zdecydowana, czy powinna używać formy grzecznościowej czy nieformalnej. Więc świadomie lub nieświadomie wykorzystuje formy "bezpiecznej gry" (play safe). Trochę dziwna forma, co Wy o tym myślicie?

"Cześć" podoba mi się najbardziej, może dlatego, że to słowo było pierwsze, którego się nauczyłam i natomiast mnie poinformowano, że jest ono etymologicznie pośrednio powiązane z węgierskim słowem "tisztelet", które znaczy szacunek, czyli cześć. Mówiąc "Cześć" gdy powitamy kogoś, jednocześnie wyrażamy szacunek w stosunku do tejże osoby. Pięknie!

Oprócz tych wymienionych powyżej, jest szereg innych form, które mnie bawią za każdym razem, jak ich usłyszę: "siema", "siemano", "siemanko", "hej", a nawet "siemahej", "doberek" (zamiast "dzień dobry"), "piątka" itd.

Powitanie, które mnie najbardziej zdziwiło to było "Czołem" - słyszałam go tylko od starszych panów, chociaż bywają młodsi mężczyźni, którzy tak wolą powitać kobiety. Oni zazwyczaj także pocałują rękę - a moje serce aż stopnieje. :) Według mojego pierwszego profesora języka polskiego na uniwersytecie w Budapeszcie, opowiadał o etymologii tego słowa. Głęboki ukłon z dodatkiem dotknięcia czołem ziemi lub podłogi był najgrzeczniejszą formą powitania, które wyraziło bezwzględne podporządkowanie się powitanej w taki sposób osobie. Mój profesor opowiadał także, że początkowo sługi powitały szlacheckich takim ukłonem. Upływem czasu jednak cały rytuał skrócił się do słowa "czołem" i później (w sprzeczności z jej oryginalną funkcją) zaczęły go używać osoby równe ze względu na ich status społeczny.

W języku polskim powitania sugerujące "Bożą interwencję" są charakterystyczne dla duchownych, pastorów, księży itp., takie jak "Wszelki duch Pana Boga chwali!", "Szczęść Boże" lub "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus". Ale żeby Wy, Polacy też zobaczyli coś nowego z naszego kolorowego świata, podzielę z Wami ciekawostką z języka mojego serca, czyli węgierskiego. Mamy powitanie "Isten hozott", który dosłownie znaczy "Bóg Cię/Was zaprowadził tutaj". Ma ono funkcję podobną do polskiego "Witamy", czyli znajduje się na przykład pod tablicą miejscowości. Czy to nie jest piękne? Z kolei w języku irlandzkim funkcję powitania spełnia zwrot "Dia dhuit" na które za każdym razem odpowiemy "Dia is Muire dhuit". Pierwsze znaczy "Niech Ci Pan Bóg błogosławi" a drugie "Niech Ci Pan Bóg i Maryja błogosławią". Czy to nie jest przepiękne? :)

Pożegnania... nie raz padłam ze śmiechu, po prostu macie niesamowitą kreatywność językową... Ponieważ oprócz "do widzenia", "do zobaczenia" "do zobaczyska" lub po prostu "do zo" mówicie "na razie" i wszystkie jego odmiany: "nara", "narka", "nara pa" i które wygrało nagrodę: "narahejpa". Też fajne są takie zwroty jak, "To ja spadam", "Trzymaj się". A znowu mała kontrowersja: "z Bogiem". Ze względu na przesłanie, jest to piękne pożegnanie, natomiast nie jeden raz słyszałam już z taką odrzucającą intonacją, która sugerowała, że chyba ta osoba już nie chce zobaczyć drugiego nigdy więcej w życiu. Byłam zakłopotana, ponieważ dla mnie to jest nieco kontrowersyjne. Czy mieliście podobne wrażenia? Czy może źle interpretowałam?

Mogłabym jeszcze wiele innych rzeczy pisać o zwyczajach powitania i żegnania w różnych językach, także kulturach, jak się wita lub żegna niewerbalnie. Ale nie chcę Was nudzić, więc "to ja spadam" a "Wy trzymajcie się cieplutko". :)