niedziela, 10 listopada 2013

Walka czy ucieczka?

Dzięki pewnemu funduszowi w Lublinie miałam szczęście uczestniczyć na kilku ciekawych warsztatach na temat przedsiębiorczości, zarządzania czasem, wyrażania emocji oraz układania systemu osobistych wartości. Na tych warsztatach często wspominaliśmy zagadnienie „walka czy ucieczka”. Krótko mówiąc to zagadnienie dotyczy tego, że każdą sytuację wzbudzającą frustrację można rozwiązać poprzez walkę lub ucieczkę. W związku z tym, sfrustrowana osoba zawsze ma dwie opcje działania: walka albo ucieczka.

Pytacie gdzie pojawia się frustracja podczas uczenia się języka obcego. Odpowiedź jest prosta: przy każdym kroku. Wtedy, gdy koledzy proszą Cię o krótką przemowę przed dwudziestoma osobami; wtedy, gdy pokłócisz się ze swoim współlokatorem; wtedy, gdy Polacy przełączą na angielski, żebyś miała łatwiej; wtedy, gdy chcesz przeprowadzać krótką rozmowę z Panią z klatki wyprowadzającą psa na dwór; wtedy, gdy Pani na poczcie denerwuje się, bo nie przychodzi Ci do głowy słowo „znaczki”. Mogłabym wymieniać setki takich przykładów z życia codziennego, ale już rozumiecie, że każda sytuacja stanowiąca wyzwanie dla ucznia wzbudza frustrację.

Co oznacza ucieczka i co walka w kontekście nauki języka obcego? Poprzez ucieczkę szybko i bez bólu można pozbyć się frustracji i poczuć chwilową ulgę. Rzeczywiście, wybierając ucieczkę zamiast walki, frustracja znika o wiele szybciej ale skuteczność nauki ewidentnie spada. Weźmy przykład krótkiej przemowy: wybierając ucieczkę, podziękujesz za prośbę o przemowę i wymyślisz jakąś wymówkę. „A, dzięki, Kasia jest lepsza w tym.” „Dzięki, może następnym razem.” Później masz wyrzuty sumienia wobec siebie, że przecież mogłeś to robić, tylko nie chciało ci się przekraczać tej granicy… Rozczarowanie. Porażka. Tak naprawdę niewykorzystanie możliwości wywołuje jeszcze większą frustrację. Jeżeli natomiast znajdujesz się przed wyzwaniem powodującym frustrację i postanowisz walczyć, ta walka oznacza to, że zbierasz swoją siłę, odwagę i próbujesz wyrażać siebie korzystając ze swojej wiedzy. Jeżeli uda się przekazać informacje, masz poczucie sukcesu i jest czas na nagrodę. Jeżeli nie uda się, to przynajmniej wiesz, że próbowałeś wszystko co możesz. Opiszę jak osobiście przeżyłam sytuację w której proszono mnie o krótką przemowę. Co się dzieje gdy postanowię „walczyć”? Jestem sfrustrowana, nie chce mi się mówić przed publicznością, ale mnie poprosili, co daje mi wrażenie, że ci ludzie mają do mnie zaufanie. Czuję się dowartościowana, jestem członkiem grupy. Jest mi dobrze z tym, więc uważam, że to jest bezpieczne środowisko do próbowania przekroczenia granicy i pokonania przeszkody. Więc walczę z tą frustracją i moja potrzeba wyrażania siebie w końcu wygra. Sukces.

Dzięki nauce języka obcego nauczyłam się, że warto walczyć. Według mnie chwilowa frustracja jest „paliwem” nauki i rozwoju, natomiast stała frustracja na dłuższą metę odbiera uczniowi chęci i motywację do nauki. Osobiście doszłam do wniosku, że omijanie możliwości rozwoju prowadzi do piętrzenia się frustracji. Dlatego proponuję każdemu z Was walkę. To będzie walka przede wszystkim ze sobą, ale wytrzymanie, praca i wysiłek prędzej czy później (bądźmy szczerzy, tylko później) przyniesie swoje owoce. Słuchajcie, drodzy uczniowie tam na zewnątrz (na polu? na dworze?), walczcie i doczekajcie tego sezonu obfitującego w słodkie owoce i poznajcie wszystkie przysmaki swojego języka docelowego!

1 komentarz:

  1. Jaki cudownie motywujący wpis!
    Wszystko, co mówisz, to prawda - i to nie tylko w odniesieniu do nauki języka, powinniśmy się kierować taką postawą w większości sytuacji życiowych, po prostu nie bać się spróbować. "Jeśli spróbuję może mi się udać, albo nie. Ale jeśli nie spróbuję - nie uda mi się na pewno" :)

    OdpowiedzUsuń